Gdy słoneczko jeszcze tuliło nas swoimi ciepłymi promykami, chodziliśmy na spacery i korzystaliśmy z pogody. Zbieraliśmy pierwsze dary jesieni i tworzyliśmy z nich niezwykłe kompozycje. Przy pierwszych tchnieniach jesieni, gdy ciężkie chmury zaczęły opuszczać deszcz oraz zimno – odkryliśmy masę niesamowitych zabaw. Okazało się, że kryją się one w samych kątach świetlicy i które w nas samych drzemały. Uczniowie nigdy się w świetlicy nie nudzą, bo każdy znajduje tu miejsce i czas dla siebie odkrywając swój potencjał, jednocześnie kreatywnie odpoczywając."